BRAK OSTROŚCI
Cechujący je brak ostrości (wytyczenia w miarę precyzyjnych granic „myśli politycznej”) uważam raczej za walor, ułatwiający a nie utrudniający badania. Myśli politycznej, podobnie jak zdecydowanej większości badanych zjawisk, nie można w pełni wyodrębnić i badać w ten sam sposób w jaki jest w stanie badać chemik związek chemiczny. Społeczeństwo, jego życie i twórczość, w niczym nie przypomina sterylnego laboratorium chemicznego, a liczba wyjątków, z jakimi spotyka się badacz życia społecznego, niejednokrotnie jest większa od liczby reguł (uznanych prawidłowości), zwłaszcza wówczas gdy uwagę koncentrujemy na przejawach myśli ludzkiej. Niezależnie zaś od występowania różnego typu uwarunkowań, społecznych, politycznych i kulturowych, myśl polityczna jest przecież wytworem twórczości jednostek. Nie znaczy to, że w toku badania dziejów myśli politycznej nie powinno dążyć się do osiągnięcia możliwej do uzyskania precyzji stwierdzeń. Chodzi mi tylko o to, by stale mieć na uwadze relatywność poznania, większą — przykładowo — niż w toku badania dziejów ruchów politycznych, kiedy to mamy do czynienia z mniej lub bardziej masowymi zachowaniami społecznymi.