HISTORYCY DZIEJÓW NAJNOWSZYCH
Historycy dziejów najnowszych, przytłoczeni źródłami aktowymi, opasłymi rocznikami czasopism itp., w zdecydowanej większości wypadków nie sięgają do literatury pięknej, dzieł sztuki i architektury, jako do źródeł historycznych. Nie jest to chyba praktyka godna pochwały, także w odniesieniu do badań nad dziejami polskiej myśli politycznej. Sądzę, że to pomijanie tego typu źródeł w wypadku dziejów Polski w ogóle należy nawet uznać za poważny błąd. Zwykliśmy przecież podkreślać, nawet przesadnie, że w naszym dziedzictwie narodowym, w tym także w myśli politycznej, przeważają pierwiastki uczuciowe, irracjonalne , że często dzieła literackie zastępowały programy polityczne, i… przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Do sięgnięcia do literatury pięknej i innych artystycznych typów źródeł powinno między innymi skłaniać aktualne po dzień obecny spostrzeżenie Wacława Nałkowskiego: „Przejściowe położenie Polski, które uczyniło ją naprzód przedmurzem Europy i powstrzymało tym sposobem w rozwoju wewnętrznym, cywilizacyjnym, wywołało następnie jej podział, utratę wolności, a jako dalszy skutek wpłynęło na jej literaturę, zacieśniając ze sfery ogólnoludzkiej, filozoficznej, do węższej, patriotyczno-uczu- ciowej [porówn. Fausta i Dziady] i dało przewagę literaturze historycznej, przecenianiu przeszłości — konserwatyzmowi. — Jest to jakby powłoka obronna lub sen zimowy, — środki obronne organizmów w niekorzystnych warunkach bytu” .